Playlista Jerzego Kornowicza — Filmoteka Narodowa - Instytut Audiowizualny

Playlista Jerzego Kornowicza

__


Jak wyrazić „z marszu” myśli o trzech tak różnych wielkich kompozytorach? Ważnych nie tylko dla mnie – o to mniejsza, ale istotnych dla światowej muzycznej kultury. Jak umknąć obowiązkowi sądu kompetentnego i wyważonego? Otóż umykam – w subiektywizm, w gest chwili. Taka formuła może usprawiedliwić skrót, szkicowość, w końcu – być może – pewną przypadkowość wskazania utworów dla mnie ważnych. Możliwość, że innego dnia wskazałbym utwory tu niewymienione. Zbyt długo żyję z muzyką bohaterów tej wypowiedzi, aby widzieć ją w sobie od razu w całości i jednoznacznie.


Krzysztof Penderecki – dla mnie najważniejszy utworami sonorystycznymi: Anaklasis, De natura sonoris I, De natura sonoris II, Wymiarami czasu i ciszy czy Kosmogonią. Pamiętam, jak jako młody chłopak byłem zauroczony delikatnością i impresyjnością Przebudzenia Jakuba. Na mnie Penderecki oddziałuje przed wszystkim jako malarz i poeta dźwięku. Po latach bardzo odczułem wyrazistość barw, ikoniczne freski Jutrzni – namiętnej kolorami. Tak odbieram świat – bardziej wrażeniowo niż narracyjnie. Być może działa prawo pierwszego kontaktu, bowiem kiedy chłonąłem większość wyżej przywołanych utworów, byłem odurzony Debussy’m. Tak nałożyły się dwa dźwiękowe malarstwa i dwie kompozytorskie realizacje stanu czasu zatrzymanego. Obok wielu wyrazistych opowieści dźwiękowych stworzonych przez K. Pendereckiego w późniejszych okresach jego aktywności.


Henryk Mikołaj Górecki – dla mnie: prostota, wielki gest i ciepło. Porusza mnie surowa II Symfonia „Kopernikowska”, Scontri i Ad Matrem. Kiedyś w Domu Pracy Twórczej ZAiKS w Ustce usłyszałem nieznany mi utwór w letniej południowej audycji radiowej „Dwójki” z muzyką współczesną. Głupio zrobił ten, kto tę audycję zdjął, kierując się zapewne słuchalnością. Nowa muzyka słuchana za dnia to inna muzyka niż odbierana nocą. Otóż wówczas moje dzieci domagały się plaży i morza, a ja nie mogłem się oderwać od radia. W końcu dosyć rozbudowany w czasie utwór skończył się i spiker podał tytuł: Lerchenmusik. To był wstrząs i konsternacja – nie znałem takiego Góreckiego. Półprzytomny wyszedłem na korytarz, gdzie zderzyłem się będącą w podobnym stanie od słuchania tej samej audycji znakomitą kompozytorką Grażyną Pstrokońską-Nawratil. Mimo, że wiedziała, czego słucha, też nie mogła wyjść z domu i oddawać się morzu, plaży i wnukowi, nie doczekawszy końca utworu. No i I Kwartet smyczkowy „Już się zmierzcha” – nikt tak go nie grał jak Kwartet Śląski. Ale, ale: przecież nie wspomniałem ani o Koncercie klawesynowym, ani o Beatus vir. A Trzy utwory w dawnym stylu – wyraz tęsknoty do świata dawnego i w wyobraźni lepszego, a chóralne Miserere – tęsknota za światem z Bogiem? Zbyt szeroki jest Górecki, aby co chwila nie łapać się na jakimś zapomnieniu, nawet pokaźnym. O, bagatela! III Symfonia, „Symfonia pieśni żałosnych”. Z Góreckim, tak zmiennym w swojej stałości, jak widać, takie zapomnienie jest możliwe. Zależy od tego, jaki Górecki jest nam w danej chwili bliższy. A jest co brać.


Witold Lutosławski – dla mnie wielki architekt muzyczny, przemyślny strateg narracji. Czego nie posłuchać – zrobione i trafione. Mistrz formy zamkniętej, budowniczy muzycznych katedr, z których najwięcej mnie łączy z Livre pour orchestre. Tak – łączy. Bowiem Livre towarzyszy mi od blisko 30 lat. Stale znajduję w partyturze kolejne pomysły Kompozytora. Jeżeli probierzem dzieła jest mistrzostwo, to u Lutosławskiego jest ono szalenie skoncentrowane i wymierne – tyle u niego wynalazków harmonicznych, fakturalnych i formalnych. Jeżeli zaś integralność dzieła, jego swoista monadyczność stanowią dla kogoś (albo dla sztuki) wartość, Lutosławski stworzył dźwiękowe rzeźby doskonałe. Ale też wiotkość Chantefleurs et Chantefables, wirtuozostwo Koncertu na orkiestrę, romantyzm i mroczność IV Symfonii oraz traktatowość i tektonika III Symfonii świadczą o tym, że Lutosławski miał w sobie więcej, niżby mieściło się w ramach, które sam sobie stworzył. Kto zna młodzieńczą Sonatę na fortepian z roku 1934 – rozpiętą pomiędzy Ravelem a... Skriabinem, ten wie, że Kompozytor nie był ani zimny, ani wykalkulowany. Po prostu chwile żaru, momenty bezpośrednie – directes, nawet fazy ekstazy, umieszczał w kontekście dźwiękowej historii. Może dlatego, że chciał połączyć opozycje: narracyjność z muzyką stanu, wiotkość z monumentalnością, wdzięk detalu z architekturą. Zakres życiowego dzieła Lutosławskiego jest ogromny. I zawsze muzyczny, choć ewidentnie racjonalny. A tu jeszcze wychodzi z pamięci Interludium na orkiestrę – niesamowita, anarracyjna muzyka jednego stanu, niczym Wieczór w Central Parku Charlesa Ivesa.


Moje muzyczne wyznania dowodzą, że nie da się sprowadzić intensywnych twórczych życiorysów do listy przebojów. Że to nie wyczyn jest ważny, ale osoba w jej stosunku do rzeczywistości i różne ślady jej myślenia. Widzimy, jak sami sobie umykamy w naszych uproszczonych sądach, i jak bardzo Kompozytorzy raz po raz zajmowali się różnymi stronami własnego postrzegania świata, oferując nam katalog doznań i idei, które mocno rezonują z naszym własnym odczuwaniem i tak bardzo je wzmacniają. Wielbmy więc rozmaitość świata i kultury, unikajmy konkursów na prawdę i piękno. Cieszmy się po prostu ich bogactwem. Ta kompozytorska trójka dostarcza nam go w wielkiej obfitości.




Posłuchaj listy utworów


  • Anaklasis na orkiestrę smyczkową i 6 grup perkusyjnych | Krzysztof Penderecki
  • De natura sonoris nr 1 na orkiestrę | Krzysztof Penderecki
  • De natura sonoris nr 2 na orkiestrę | Krzysztof Penderecki
  • Wymiary czasu i ciszy na 40-głosowy chór mieszany, perkusję i smyczki | Krzysztof Penderecki
  • Kosmogonia na 3 głosy solowe, chór mieszany i orkiestrę | Krzysztof Penderecki
  • Przebudzenie Jakuba na orkiestrę | Krzysztof Penderecki
  • Jutrznia: I. Złożenie Chrystusa do grobu II. Zmartwychwstanie | Krzysztof Penderecki
  • II Symfonia „Kopernikowska” op. 31 | Henryk Mikołaj Górecki
  • Scontri op. 17 | Henryk Mikołaj Górecki
  • Ad Matrem op. 29 | Henryk Mikołaj Górecki
  • Recitativa i ariosa „Lerchenmusik” op. 53 | Henryk Mikołaj Górecki
  • „Już się zmierzcha”, muzyka na kwartet smyczkowy op. 62 | Henryk Mikołaj Górecki
  • Koncert na klawesyn (fortepian) i orkiestrę smyczkową op. 40 – wersja na klawesyn | Henryk Mikołaj Górecki
  • Beatus vir op. 38 | Henryk Mikołaj Górecki
  • Trzy utwory w dawnym stylu na orkiestrę smyczkową | Henryk Mikołaj Górecki
  • Miserere op. 44 | Henryk Mikołaj Górecki
  • III Symfonia „Symfonia pieśni żałosnych” op. 36 | Henryk Mikołaj Górecki
  • Livre pour orchestre | Witold Lutosławski
  • Chantefleurs et chantefables na sopran i orkiestrę | Witold Lutosławski
  • Koncert na orkiestrę (dyr. Witold Lutosławski) | Witold Lutosławski
  • IV Symfonia | Witold Lutosławski
  • III Symfonia | Witold Lutosławski
  • Sonata na fortepian (wyk. Véronique Briel) | Witold Lutosławski
  • Interludium na orkiestrę | Witold Lutosławski
Fundusze Europejskie Logotyp: Na granatowym tle częściowo widoczne trzy gwiazdki żółta, biała i czerwona obok napis European, funds digital of Poland. biało-czerwona flaga polska obok napis Rzeczpospolita Polska Logotyp z lewej strony napis Unia Europejska Logotyp. Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego. po prawej strony na granatowym tle 12 żółtych gwiazdek tworzących okrąg flaga Unii Europejskiej