„A.I. Sztuczna inteligencja”, reż. Steven Spielberg, 145 min, 2001, USA
Na Ziemi nadszedł czas, kiedy wszystkie pomocnicze czynności, dzięki ogromnemu postępowi technologii, są wykonywane przez roboty - one są ogrodnikami, wykonują prace domowe, wypełniają życie towarzyskie. Jedyną granicą dzielącą je od ludzi jest brak umiejętności posiadania uczuć. Jak dotąd, bo firma Cybertronics Manufacturing właśnie wyprodukowała prototyp dziecka - robota, które potrafi kochać. Jest przecież tyle par, które nie mogą mieć dzieci... David zostaje w ramach testu zaadoptowany przez pracownika firmy i jego żonę. Pokochał swoją mamę, sam otoczony czułością, ale w pewnym momencie sytuacja się zmienia i chłopiec wyrusza w świat, by znaleźć dla siebie właściwe miejsce. W wędrówce towarzyszy mu robot Gigolo Joe oraz miś-przytulanka, Teddy.
Opowiadaniem Briana Aldissa był w latach 80. zainteresowany Stanley Kubrick. Rozmawiał o swoim pomyśle ze Spielbergem, a kiedy zmarł, Steven Spielberg postanowił zrealizować jego zamiar, traktując film w pewnym sensie jako hołd oddany zmarłemu reżyserowi poprzez kompozycję i specjalne wizualne metafory. Możecie to nazwać współczesną wersją "E.T." - powiedział operator filmu, Janusz Kamiński - To kolejny film, który opowiada o innym świecie. Bohater - bez względu na to, czy jest sztuczną istotą, czy robotem - szuka swojego miejsca, w którym odnajdzie spokój i miłość.