W najwybitniejszych filmach dotyczących pionierskiego okresu tzw. Ziem Odzyskanych, obszary te ukazywane są w całej ich złożoności – jako miejsce szansy i nadziei, przyciągające osoby szukające nowego życia, schronienie dla tych szukających ucieczki przed przeszłością i teraźniejszością, ale też kraina chaosu i ciągłej niepewności, w której mieszają się narodowości, postawy i pragnienia. Dwa zrealizowane w różnych dekadach filmy otwarcia opowiadają o tym czasie przez pryzmat indywidualnych ludzkich dramatów – uczuciowych, moralnych, egzystencjalnych.
Między filmami (ok godz. 20.15) odbędzie się spotkanie z Mają Komorowską i prof. Iwoną Kurz, które poprowadzi kurator cyklu Miłosz Stelmach.
Wstęp
Wstęp na oba filmy jest bezpłatny.
„Rok spokojnego słońca”, reż. Krzysztof Zanussi, 105 min, 1984, Polska, RFN, USA
Rok 1946, miasto na Ziemiach Zachodnich. W zniszczonej, powojennej Polsce rodzi się uczucie między dwojgiem ludzi w średnim wieku. Ona jest Polką, żyjącą razem ze schorowaną matką w poniemieckim mieszkaniu. On – amerykańskim żołnierzem, który przyjechał do Polski wraz z komisją prowadzącą śledztwo w sprawie zbrodni wojennych.
W zrujnowanym, pogrążonym w beznadziei kraju związek obydwojga bohaterów napotyka na liczne przeciwności losu, przy czym opowieść daleka jest od konwencji sentymentalnego melodramatu.
„Nikt nie woła”, reż. Kazimierz Kutz, 86 min, 1960, Polska
Dramat psychologiczny, którego akcja rozgrywa się w pierwszych miesiącach po zakończeniu II wojny światowej. Bożek, dawny żołnierz Armii Krajowej, ucieka przed swoimi przełożonymi z konspiracji, nie wykonał bowiem wyroku śmierci na komuniście. Trafia do małego miasteczka na Ziemiach Odzyskanych. Poznaje tam Lucynę, młodą, acz dojrzałą już dziewczynę. Rodzi się między nimi intymna relacja, Bożek jednak cały czas żyje w stanie zagrożenia. Pewnego dnia dowiaduje się, że w miasteczku pojawił się jego kolega z organizacji podziemnej.
Drugi film kinowy Kazimierza Kutza uznawany jest po latach za jeden z najpiękniejszych wizualnie filmów polskich w historii. Świat, w którym rozgrywa się akcja – jego szarość, odpychające elementy, asceza tła doskonale współgra ze stanem psychicznym głównych bohaterów, obarczonych tragedią wojny, wypalonych, wyobcowanych i zagubionych.
Barbara Krafftówna, po wcześniejszym występie w „Popiele i diamencie”, stworzyła w „Nikt nie woła” pierwszą znaczącą kreację filmową w swoim dorobku. Wcieliła się w rolę Niury, repatriantki zza Buga, z którą Bożek również próbuje nawiązać znajomość. Po latach aktorka przyznała, że podczas realizacji filmu czuła, że uczestniczy w istotnym i awangardowym przedsięwzięciu. Taki właśnie jest obraz Kutza, uznawany za przykład nowofalowego myślenia, w momencie premiery bezlitośnie skrytykowany przez recenzentów i władze kinematografii. W kolejnych latach Barbara Krafftówna spotka się na planie z Kutzem tylko raz – przy okazji filmu „Upał” (1964).
Ilustracja: fotos z filmu „Rok spokojnego słońca”, reż. Krzysztof Zanussi, fot. Roman Sumik, źródło: Fototeka FINA, prawa: Filmoteka Narodowa – Instytut Audiowizualny