„Polowanie na kawalera”, reż. Dorothy Arzner, 53 min, 1927, USA
Młoda Amerykanka Nancy przechadza się po Paryżu bez przyzwoitki i przypadkiem wpada na Roberta, syna francuskiego księcia. Spędzają razem noc w muzeum figur woskowych. Arystokrata ma ożenić się z córką markiza, ale Nancy ma wobec niego swoje plany. Wkracza do posiadłości księcia, wkrada się w łaski jego otoczenia i dąży do odbicia „swojego mężczyzny”. Gwiazdą tej komedii romantycznej jest Clara Bow, aktorka Paramount zwana „it girl”. W rękach nowoczesnej dziewczyny tradycja okazuje się zabawką. Seksualny magnetyzm pozwala jej manipulować bohaterami, a wszyscy i tak ją kochają. To trzeci film w reżyserii Arzner, pierwszy z Clarą Bow. Ekspozycję figur woskowych w muzeum zaprojektowała Marion Morgan, partnerka Arzner, choreografka. W ocalałej kopii brakuje dwóch rolek – rozwinięcia nocy w muzeum i pozorowanego wypadku samochodu Nancy pod bramą posiadłości księcia. Nie wpływa to jednak znacząco na przebieg całej historii.
Muzyka do filmu
Seansowi ostatniego filmu niemego Arzner towarzyszyć będzie – zgodnie z duchem niemal feministycznej odwagi, jaką uosabia Nancy – bezwstydnie dziewczyńska ścieżka dźwiękowa, która w filmie sprzed wieku pozwoli odkryć bardzo aktualne emocje, postawy i dylematy. Przygotowały ją wspólnie znana z zespołu Ballady i Romanse songwriterka i kompozytorka Zuzanna Wrońska, autorka przywodzących na myśl szkicownik nastolatki piosenek-impresji i zmysłowo sugestywnych miniatur, twórczyni nagradzanej muzyki filmowej, m. in. do „Córek dancingu” (z siostrą Barbarą Wrońską) i „Silent Twins” (z Marcinem Macukiem) Agnieszki Smoczyńskiej oraz wokalistka i kompozytorka Maja Laura, twórczyni muzyki filmowej (ostatnio do filmu „Mighun” Jana P. Matuszyńskiego, w którym także wystąpiła) i autorka rozpiętego między kameralną onirycznością a eklektycznym hałasem solowego albumu „Bardo” (2022).
„Film Arzner jest interesująco zepsuty na kilku poziomach” – opowiadają artystki. „Jest w nim luka fabularna, związana z zaginionymi rolkami, są uzupełnienia stopklatkami oraz uszkodzenia taśmy, które wytwarzają przedziwne plamy i zadrapania na obrazie. Skojarzyło nam się to z estetyką teledysków. Ta niekompletna, zepsuta forma jest dla nas bardzo inspirująca, co na pewno znajdzie odzwierciedlenie w oprawie muzycznej”.
Klaudia Rachubińska
Retrospektywa Dorothy Arzner
Więcej o retrospektywie Dorothy Arzner w tekście Moniki Talarczyk na stronie festiwalu.