Jak bardzo polska jest Lista Polskiego Dziedzictwa Filmowego? Próbując mówić o kinie narodowym, łatwo zauważyć ograniczenia, jakie to określenie może narzucać. Polskie kino już u swojego zarania nie było jednorodne. Również teraz twórcy filmowi różnią się pochodzeniem, przedstawiają różne etniczności, a rodzimą kinematografię wspiera system międzynarodowych koprodukcji.
Zaproszeni eksperci 5 grudnia w kinie Iluzjon spróbują rzucić światło na niejednorodną tożsamość polskiego kina. Zagłębimy się w jego wielokulturowość i transnarodowość, spróbujemy odnaleźć mniejszościowe historie kina, a także przyjrzymy się gatunkom intermedialnym, redefiniującym granice samego filmu.
Program
Dyskusja przed filmem
Udział wezmą:
Katarzyna Wajda – absolwentka polonistyki i filmoznawstwa UJ, historyczka polskiego kina związana z Filmoteką Narodową – Instytutem Audiowizualnym, nauczycielka akademicka i edukatorka filmowa. Autorka i współautorka licznych publikacji, m.in. Encyklopedii kina (red. T. Lubelski, Kraków 2003, 2010) i Słownika filmu (red. R. Syska, Kraków 2005).
Beata Rzeźniczek – producentka filmowa związana z firmą Madants. Pracowała przy wielu międzynarodowych produkcjach, m.in. „Silent Twins” (reż. Agnieszka Smoczyńska), „High Life” (reż. Claire Denis), „Ultima Thule” (reż. Klaudiusz Chrostowski), „Litość” (reż. Babis Makridis), „Inni ludzie” (reż. Aleksandra Terpińska).
Julia Girulska – koordynatorka projektów kulturalnych z obszaru filmu i muzyki; Absolwentka Edinburgh Napier University, kierunku Event and Festival Management, oraz Szkoły Wajdy. Obecnie zatrudniona w FINA na stanowisku kierowniczki projektu „Zanurzenie w kulturze. Cyfrowy dostęp do zasobów audiowizualnych i multimedialnych FINA i CSW ZU” finansowanego ze środków Funduszy Europejskich na Rozwój Cyfrowy. W latach 2024–2025 odpowiedzialna była za programowanie i koordynację programu filmowego „Solidarity on Screen. The Polish Presidency Film Review” realizowanego w trakcie zagranicznego programu polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej, z ramienia Instytutu Adama Mickiewicza. W ramach „Solidarity on Screen” organizowała pokazy polskich filmów we Francji, Belgii, Niemczech, Austrii, Mołdawii, Serbii, Rumunii, Macedonii Północnej, w Ukrainie, na Słowacji i na Węgrzech. Prowadzi Fundację Futurospekcja, która wraz z kolektywem Siostry Archeo organizuje festiwal filmów niemych Sounds of Silents.
Pokazy filmów z Listy Polskiego Dziedzictwa Filmowego
Po rozmowie zapraszamy na pokaz dwóch filmów przekraczających granice – formalne i kulturowe. Zrealizowany techniką non-kamerową „Ostry film zaangażowany” Juliana Antonisza wykraczał poza tradycyjne ramy animacji. Natomiast o często zapominanej przeszłości polskiego kina przypomni nam „Dybuk” Michała Waszyńskiego.
„Ostry film zaangażowany”, reż. Julian Antonisz, 7 min, 1979
Zabawna opowieść o upadku polskiego życia kulturalnego z powodu likwidacji starych kiosków ulicznych oklejanych plakatami, dzięki którym można było poznać aktualny repertuar kin, teatrów, sal koncertowych.
„Dybuk”, reż. Michał Waszyński, 111 min, 1937, Polska
Czteroaktowy dramat Szymona An-skiego, opublikowany w 1922 roku w Wilnie, odniósł wielki międzynarodowy sukces. Ekranizacja Waszyńskiego przywołuje świat chasydów z ich wiarą w nadprzyrodzone siły, które są integralną częścią życia codziennego. Osią akcji filmu jest niespełniona obietnica dwóch ojców o połączeniu węzłem małżeńskim swoich dzieci – Lei i Chonena. Powracający po latach tułaczki Chonen staje się świadkiem przygotowań do ślubu przyrzeczonej mu dziewczyny, Lei. Chłopak zaczyna wątpić w istnienie Boga i niespodziewanie umiera. W dniu ślubu w Leę wstępuje Dybuk – duch Chonena, który nie chce się rozstać z ukochaną.
Jest to pierwszy film nagrany w Polsce całkowicie w języku jidysz.
W okresie międzywojennym, szczególnie w drugiej połowie lat 30., powstała ich na polskiej ziemi rekordowa liczba. Ten powszechnie uważany jest za najlepszy. Pełno w nim folkloru i z pietyzmem przedstawionych rytuałów. Cześć pieśni wykonał Gerszon Sirota, kantor Wielkiej Synagogi w Warszawie i światowej sławy wykonawca żydowskiej muzyki wokalnej, a zdjęcia były robione m.in. w Kazimierzu Dolnym. Ta precyzja twórców dała dzieło tak filmowo interesujące, jak i historycznie ważkie.