„Rozpaczliwie poszukując Susan”, reż. Susan Seidelman, 104 min, 1985, USA

She’s got the look: niesforne loki pod szeroką opaską, koronkowy top i ta słynna kurtka z nadrukiem piramidy. Tak ubrana, z okrągłym pudłem w czaszki, Susan (pierwsza, brawurowa rola filmowa Madonny) wraca z Atlantic City do Nowego Jorku, gdzie czeka na nią nie tylko chłopak Jim, ale pewna znudzona pani domu, ubrana w okropnie nudne pastelowe garsonki. Roberta (Rosanna Arquette) codziennie czyta zamieszczane przez Jima w gazecie ogłoszenia osobiste, w których chłopak rozpaczliwie poszukuje Susan, i marzy, by jej życie choć przez chwilę przypominało to, które wiedzie dziewczyna. Porzuca więc wygodną wannę i męża-japiszona i zupełnym przypadkiem jej marzenie się spełnia.

„Rozpaczliwie poszukując Susan” to ejtisowe wcielenie screwball comedy, w którym dochodzi do gatunkowego przetasowania, jakiego mogły dokonać tylko kobiety – prawdziwie ekscytująca relacja rodzi się bowiem między dwiema bohaterkami, które w końcu przeżywają przygody, zamiast zajmować się domem. Ta szalenie stylowa, babska nowojorska odyseja to miła odmiana po szeregu filmów o toksycznej męskości, które prezentowali wówczas reżyserzy spod znaku Nowego Hollywood – jak nazywa ich sama Seidelman: faceci w bejsbolówkach i z brodami.

Patrycja Mucha

Wydarzenie organizowane we współpracy z TAURON American Film Festival