„Cienie zapomnianych przodków”, reż. Siergiej Paradżanow, 97 min, 1964, Ukraina, ZSRR
Karpaty Wschodnie, początek XX wieku. Rodziny Palijczuków i Huteniuków od lat są ze sobą skłócone, ale przedstawiciele najmłodszego pokolenia, Iwan i Mariczka, nie podzielają tej nienawiści: zaprzyjaźniają się jako dzieci, a potem w sobie zakochują. Chłopak, zbyt biedny, by poślubić bogatą jedynaczkę, opuszcza rodzinną wieś i wysoko w górach pracuje jako pasterz. Gdy wraca, dowiaduje się, że Mariczka utonęła w nurtach Czeremoszu. Zrozpaczony decyduje się na samotne życie – do czasu, gdy pojawia się piękna Pałahna.
Jedna z najpiękniejszych legend ludowych w historii kina. Niezwykła adaptacja opowiadania Michajło Kociubynskiego, klasyka literatury ukraińskiej, zrealizowana z wizualną brawurą (znakomite zdjęcia Jurija Ilienki), łącząca balladową narrację z etnograficznym szczegółem. Pierwsze arcydzieło Paradżanowa, w którym historia huculskiego Romea i Julii to pretekst do wskrzeszenia mitu, rekonstrukcji zaginionego świata Huculszczyzny, z jego bogactwem folkloru, obrzędu, malarską urodą karpackiej przyrody.
Ostatni film reżysera zrealizowany w kijowskiej wytwórni (okazją było stulecie urodzin Kociubynskiego) i zarazem otwarcie drugiego, dojrzałego okresu twórczości. Dzieło przełomowe dla samego Paradżanowa jako pierwsze, prawdziwie autorskie, artystyczne spełnienie i tak oryginalny, naoczny dowód jego fascynacji kulturą ukraińską, ale też inicjujące (i inspirujące) szkołę ukraińską, nurt kina narodowego, którego kijowska premiera (4 września 1965) stała się polityczną manifestacją. A także początkiem problemów reżysera, który – także po uniemożliwieniu mu realizacji „Kijowskich fresków” – opuści Ukrainę, choć do wytwórni im. Dowżenki będzie próbował wrócić, m.in. chcąc w 1972 roku kręcić „Intermezzo”, film inspirowany życiem i twórczością Kociubynskiego.
opracowanie: Katarzyna Wajda