MAGDALENA UCHANIUK: Jak widzi Pani swój udział w nowo powołanej Radzie Programowo Naukowej Filmoteki Narodowej Instytutu Audiowizualnego?
ANNA FERENS: Kiedy robiłam filmy dokumentalne bardzo często korzystałam z materiałów archiwalnych i mam dla nich wielki szacunek. Uważam, że zbiory Filmoteki to jeden z naszych największych skarbów narodowych. Myślę, że mogłabym się przydać Radzie działając w swojej własnej dziedzinie, czyli w tym czym się zajmuję całe życie – filmie dokumentalnym.
Jak, według Pani, wygląda dziś w Polsce udostępnianie zasobów archiwalnych dla twórców i naukowców? Czy jest to prosta droga, czy potrzeba jeszcze wielu zmian?
Wydaje mi się, że warto byłoby to poprawić, ponieważ droga czasami nie jest łatwa. Większość dużych archiwów na świecie ma zdigitalizowane swoje zbiory, dobrze opisane i to zarówno w języku ojczystym, jak i angielskim. A co najważniejsze, są one dostępne online. U nas to się powoli zaczyna dziać. FINA ma już część swoich zbiorów udostępnioną online a w planach - stworzenie ogromnej bazy, do której dołączą materiały czekające na konserwację i digitalizację. Udostępnianie powinno być przyjazne dla filmowców, historyków, naukowców i po prostu dla tych, którzy tego dostępu potrzebują.
--------------------------------------------
Anna Ferens
Reżyser, scenarzystka filmowa i dziennikarka, autorka reportaży telewizyjnych, serii i nagradzanych filmów dokumentalnych. Studiowała dziennikarstwo i nauki polityczne na Uniwersytecie Warszawskim. Wielokrotnie nagradzana za zrealizowane filmy. Współautorka telewizyjnego cyklu Errata do biografii. W latach 2016–2020 szefowa Redakcji Filmów Dokumentalnych Programu 1 oraz szefowa działu kreacji dokumentu TVP.
--------------------------------------------
Czyli Pani udział w działaniach Rady i Finy będzie związany z ułatwieniem dostępności archiwów, a także nad nowo powstającą bazą?
Na pewno nie będę się zajmowała sprawami technicznymi. Natomiast jeżeli ktoś chciałby skorzystać z mojego doświadczenia, które mam z innych archiwów, to chętnie się nim podzielę. Poza tym FINA ma swoich wykwalifikowanych pracowników, którzy będą pracować w tym zakresie. Członkowie Rady nie są po to, żeby zastąpić pracowników. Rozumiem to tak, że nasz głos, głos Rady może być inspirujący dla Filmoteki. Być może spojrzenie z zewnątrz też czasami może pomóc w wyznaczaniu tych istotnych kierunków czy określeniu hierarchii priorytetów.
Jak swoje doświadczenie jako dokumentalista chciałaby Pani wdrożyć w działanie Finy?
Myślę, że zbiory archiwalne i to takie jakie posiada FINA same w sobie mogą być inspiracją do powstania wielu interesujących filmów dokumentalnych. Zresztą z tego co wiem, to Filmoteka planuje rozwijać też swoją działalność produkcyjną albo koprodukcyjną. Wydaje mi się to dosyć naturalne w przypadku instytucji dysponującej zbiorami, które są częścią wielu filmów dokumentalnych. Jeżeli więc w tej materii byłaby potrzebna jakaś moja sugestia to chętnie służę.
Jak wyglądają archiwa i dostępność do nich poza granicami Polski
Przede wszystkim zbiory są w większości udostępnione online; są w niewielkiej rozdzielczości, ze znakiem wodnym i co najważniejsze podane są dokładne cenniki. Twórca wybiera potrzebny materiał i po przesłaniu opłaty otrzymuje w rozdzielczości emisyjnej. Dwie rzeczy interesują dokumentalistów: zbiory tak opisane, że łatwo znajdę to, czego szukam na potrzeby mojego filmu i wycena tego materiału. Pracując nad filmem dokumentalnym po pierwsze dbamy o jego zawartość merytoryczną, ale po drugie jesteśmy też jakoś ograniczeni budżetem, więc łatwy i klarowny dostęp do materiałów i jasna wycena to jest coś, co jest bardzo potrzebne na etapie dokumentacji do filmu. I możliwość negocjacji ceny!
Proszę powiedzieć jakie były główne tezy, założenia z pierwszego posiedzenia Rady, które się odbyło 13 stycznia?
Podczas tego posiedzenia najpierw szefowie poszczególnych działów Filmoteki zaprezentowali swoje plany. A potem wywiązała się dyskusja i wszyscy członkowie Rady zgodnie podkreślali, że największym skarbem są zbiory i głównym zadaniem Finy jest dbałość o nie i utrzymanie ich (czyli konserwacja, digitalizacja, przechowywanie taśm, itd.) w taki sposób, który będzie umożliwiał następny krok, czyli ich sprawne udostępnienie. Po prostu chodzi o wielką dbałość o dziedzictwo kulturowe naszego kraju, ponieważ jeśli stracimy te zbiory, to wszystko inne, co się na tym opiera, już nie powstanie.
Rozmawiała Magdalena Uchaniuk