Ostatni dzień lata stanowi przełom w historii polskiej kultury z kilku co najmniej powodów. Po pierwsze, jest debiutem literata w nowym dla niego medium, co skłania do zwrócenia uwagi na Konwickiego jako scenarzystę i reżysera, ale też twórcę rozliczającego się z samym sobą po okresie Października 1956, który przeżył jako głębokie rozczarowanie spowodowane kompromitacją wyznawanych przez siebie wartości. Po drugie, zapoczątkowuje polskie kino autorskie, którego Konwicki będzie potem jedynym chyba znaczącym przedstawicielem. Po trzecie, film ten jest uważany za jeden z kamieni milowych polskiej szkoły filmowej.
Zapraszamy do lektury pierwszego artykułu z cyklu poświęconego zagranicznej recepcji polskich filmów. Prof. Barbara Giza, bazując na zbiorach FINA, przedstawi w nim najważniejsze osiągnięcia polskiego kina widziane oczami zagranicy, często zaskakująco odmiennie od polskich interpretacji. Cykl otwiera tekst dotyczący.