„Elita zabójców”, reż. Sam Peckinpah, 122 min, 1975, USA
Najbardziej pulpowy z filmów Sama Peckinpaha to idealna strawa na seans w stylu „nocnego szaleństwa”. I chociaż to film z 1975 roku, można się tu bawić jak na dobrym „sensacyjniaku z VHS-a” z późniejszej dekady. W końcu w ilu filmach możecie zobaczyć Jamesa Caana naparzającego się z wojownikami ninja?! Gwiazda „Ojca chrzestnego” gra byłego agenta CIA Mike’a Lockena, który podczas feralnej akcji stracił zdrowie, a jego przyjaciel George Hansen okazał się zdrajcą. Teraz Locken ma ochraniać azjatyckiego polityka, na którego życie czyha właśnie Hansen. A tego ostatniego gra… Robert Duvall. Tak, tak… Kilka lat po gigantycznym sukcesie sagi Coppoli Sonny Corleone i Tom Hagen są znowu razem na ekranie
„Elita zabójców” to zdecydowanie najbardziej komercyjny projekt Peckinpaha, chociaż wciąż zanurzony w „męskim świecie”, pełnym bohaterów-twardzieli. Będzie nieco absurdalnie, ale będzie się działo – smacznego!
Opis festiwalowy