„Konwój”, reż. Sam Peckinpah, 110 min, 1978, USA
Kiedy Peckinpah zabierał się do pracy nad kultowym „Konwojem”, wydawało się, że amerykańskie kino samochodowe w duchu „Znikającego punktu” wydało już ostatnie tchnienie silnika i już zawsze będzie mu bliżej do komedii w rodzaju „Mistrz kierownicy ucieka”. Nic bardziej mylnego. Kontestatorzy i swobodni jeźdźcy przesiadają się tutaj z motocykli i rajdowych wehikułów w wielkie ciężarówki (jest to również western w kamuflażu!). Grany z werwą przez nieodżałowanego Krisa Kristoffersona Gumowy Kaczor to uroczy zawadiaka, który wypowiada wojnę skorumpowanej policji po absurdalnej awanturze o niezapłacony mandat.
Peckinpah bawi się formułą kina drogi – dużo tu humoru i efektownych scen pościgowych, ale również wątków politycznych i społecznych (ograniczone zaufanie do stróżów prawa rodem z „Pieskiego popołudnia”). Główny bohater staje się symbolem buntu i tęsknoty za wolnością, za którym idą (a właściwie jadą) inni. Ważną rolę odgrywają tu też nakręcające całą sprawę media. Oto Ameryka drugiej połowy lat 70. w pigułce. Na drugim planie świetni Ernest Borgnine, Ali MacGraw i Burt Young.
Opis festiwalowy